W konkursie OJCIEC, JAKIEGO ZAPAMIĘTAŁEM – WSPOMNIENIA SYBERYJSKICH DZIECI organizowanym przez Urząd Marszałkowski , ODN i Związek Sybiraków w Zielonej Górze nasza uczennica KAJA TRYBULSKA z kl. II TL zajęła 3 miejsce, tworząc balladę opartą na relacjach żarskiego Sybiraka pana Aleksandra Kalińskiego. Do konkursu uczennicę przygotowała Pani Teresa Michalewska.
GODŁO: EMI
BALLADA O MOIM OJCU
W 1895 roku urodził się ojciec mój
Kto mógł wiedzieć, że za wolność będzie toczyć bój
Za czasów zaborów do wojska trafił
Rosyjskiego taki los mu się przytrafił
Dostał się do Legionów Piłsudskiego
I wyrósł tam na żołnierza najlepszego
Przecież Krzyż Virtuti Militari to nie zwykła blaszka
A na wojnie szablą machać nie igraszka
W Wilnie w 1928 roku ja się urodziłem
A w wieku lat czterech na Żelazowszczyznę się przeprowadziłem
Ojciec dostał działkę 14 hektarów z arami
Wybudował dom i stajnie wraz ze stodołami
Ojciec mój Jan Kaliński bardzo konie kochał
A gdy wygrywała na zawodach jego klaczka to ze szczęścia szlochał
Nadszedł dzień 10 luty 40 roku nad ranem
Nikita nas nie ostrzegł przed deportowaniem
Musieliśmy zostawić konia swój dom po prostu wszystko
I wyjechać na Syberię, och, Rosjo! Ty zamordystko!
Nie chciałaś nas od razu zabić
Wolałaś nas na okrutnym mrozie najpierw osłabić
Pomagałem ojcu w lesie przy wycince drzewa, kiedy on niemal konał
Mimo swej siły i zdrowia – normy nie wykonał
Polacy mieli wysoką normę do wykonania
A kiedy jej nie było znaczyło mniej chleba do dostania
Zaś 1000 gram chleba
Dla nas to było jak kawałek nieba
Nie ma dziś porównania syberyjskiego mrozu z naszym chłodem
Tak jak zwykłego apetytu z Sybiraków wielkim głodem
W 1942 roku matka chora musiała zająć się tym co chłopi
Przez wojnę nigdy już nie widziałem ojca serce mi się z żalu topi
Podziwiam swojego ojca za to jakim był
Kocham za to jak mnie wychowywał i żył
Tak bardzo chciałem jako syn go ocalić
Ta ballada choć trochę może go pochwalić